Czytaj też: Najgrubsze portfele na rynku. Ranking 20 Największych Prywatnych Inwestorów Giełdowych
Mentzen jak Trump? Jak długo utrzyma się kosmiczna wycena?
Zadowoleni muszą być też inwestorzy, którzy mimo wielu kontrowersji uwierzyli w podatkowy biznes rozpoznawalnego polityka sygnowanego jego osobistą marką i skusili się na tę niecodzienną inwestycję. Po niecałych czterech miesiącach, z każdych włożonych 10 tys. złotych w akcje spółki, mają 7,5 tys. zł. dodatkowego zysku. Oczywiście pod warunkiem, że akcje już sprzedali. Bo trzeba przyznać, że wycena jest kosmiczna, podatkowa kancelaria warta jest 22 razy więcej niż jej zysk netto, wygenerowany w zeszłym roku (p/e).
A takie oderwanie wyceny od wyników może oznaczać dwie rzeczy. Albo spółka w krótkiej perspektywie szybko polepszy wyniki, albo mamy do czynienia z inwestycją bańką, w tym przypadku napędzaną znanym nazwiskiem przyciągającym poza zwykłymi inwestorami, swoich politycznych sympatyków. Jak wielka może być to siła, widać było w USA po tym, jak spektakularnie skoczyły, a następnie zaliczyły ostrą przecenę akcje Trump Media & Technology. To spółka, do której należy platforma społecznościowa Truth Social, stworzona przez Donalda Trumpa po wyrzuceniu go z Twittera.
Z drugiej strony nie można wykluczyć, że do grona akcjonariuszy biznesu lidera Konfederacji dołączą kolejni jego fani i inwestorzy, skuszeni dotychczasowymi zarobkami na Mentzen SA. A nowy popyt na akcje pozwoli jeszcze jakiś czas zarabiać akcjonariuszom na „mentzenowym rajdzie”, szczególnie jak podepną się pod niego różnej maści giełdowi spekulanci. Na giełdzie spółki mogą długo pozostawać oderwane od swojej realnej wartości, szczególnie jeśli umiejętnie potrafią przyciągać zainteresowanie. Jednak moment prawdy dla portfela ich akcjonariuszy potrafi być bolesny.
Czytaj też: Kupili akcje od Palikota, ale nie doczekali się giełdowego debiutu. Co mogą zrobić? „Bardzo rzadko udaje się odzyskać pieniądze”
Po co Sławomir Mentzen wszedł na giełdę? „Tu nie chodzi tylko o jego biznes”
Tak działo się podczas covidowej hossy na spółkach medycznych czy gamingowych. Dobrym przykładem jest tu producent gier SimFabric, który wszedł na giełdę na samym początku pandemii z wyceną akcji po 10,9 złotych. W ciągu kolejnych trzech miesięcy spółka wzrosła 9 razy (do kursu akcji na poziomie 99 złotych), po czym cena jej akcji zaczęła się urealniać, zaliczając wielki zjazd w dół. Ostatecznie jej kurs spadł 30-krotnie i dziś jej akcje można sprzedać za 3 złote.
Kiedy na początku roku Sławomir Mentzen ruszył z inwestorskim roadshow było widać, że tu nie chodzi tylko o jego biznes. Uczestniczący w takich spotkaniach inwestorzy instytucjonalni nie byli w stanie się nawet dostać do Sławomira Mentzena, otoczonego tłumem swoich zwolenników, wśród których dominowało męskie grono 20- i 50-latków, czyli klasycznych wyborców Konfederacji.
Biznes jego kancelarii jest dość prosty, polega głównie na świadczeniu tradycyjnych usług księgowych i podatkowych. Takie spółki bardzo rzadko trafiają na giełdę, bo w swoim modelu biznesowym nie mają nic oryginalnego, co napędzałoby ich ponadprzeciętne wzrosty. A jednocześnie nie są wystarczająco duże, by na rynku dominować i zapewniać powtarzalną dywidendę.
W przypadku biznesu toruńskiego polityka wyróżniać ma go sposób sprzedaży usług w abonamencie, nazwanym w zależności od pakietu Mentzen+ (dla szerokiego grona odbiorców), Mentzen+ IT (pod branżę nowych technologii) oraz Mentzen Prime (łączącego księgowość z doradztwem podatkowym). Od 2019 r. spółka szybko rosła zwiększając liczbę klientów z kilkudziesięciu do ponad 2,6 tys. Bez wątpienia był to czas, w którym polityk Konfederacji równolegle zwiększał swoją popularność, zostając dostrzeżonym przez mainstreamowe media, co na pewno pomagało w sprzedaży usług. Ale w zeszłym roku wzrost zdecydowanie wyhamował. Przychody zwiększyły się o 35 proc., dochodząc do 21,6 mln zł. Jeszcze słabiej to wygląda w pierwszym kwartale 2024 r., gdzie w porównaniu z tym samym okresem rok wcześniej, sprzedaż wzrosła tylko o 11 proc. a rentowność spółki netto nawet spadła z 13,9 proc. do 13,2 proc. To wszystko wskazuje, że ten biznes nakręcany jest nie przez innowacyjne produkty, ale nazwisko właściciela. Dlatego im sprzedaż jest wyższa, tym dynamika wzrostu staje się słabsza.
Mentzen SA wyceniana jak biznes technologiczny. Skończy jak Trump Media?
To, że Mentzen SA brakuje trochę silnych argumentów biznesowych, widać po banalnych przewagach, na jakie w Memorandum Informacyjnym wskazywała sama spółka w rodzaju płatności kartą płatniczą, klientocentryzm czy szybka adaptacja do zmieniających się warunków (tym mogą się chwalić technologiczne start-upy, a nie kancelarie podatkowe, które działają na stabilnym rynku).
Mimo to biorąc pod uwagę najprostszy wskaźnik cena do zysku, który w drugim dniu notowań osiągnął poziom 21, spółka Metzena wycenia jest trochę jak biznes technologiczny. Przykładowo działająca w zbliżonym sektorze, dużo większa spółka Votum (mająca 378 mln zł sprzedaży z dochodzenia roszczeń frankowiczów oraz pomocy w sprawach szkód osobowych) notowana jest przy wskaźniku 3,2.
Czytaj też: Świat inwestuje w Nvidię. A w co na giełdzie zainwestowała sama Nvidia?
Jeśli ktoś zastanawia się, jak ten „giełdowy bal u Konfederaty” może się skończyć, wskazówki może szukać w notowanych za oceanem akcjach Trump Media. Od jesieni zeszłego roku akcje spółki, która miała się połączyć z serwisem Truth Social (nastąpiło to w kwietniu) była windowana przez zwolenników Trumpa, którzy zjednoczyli siły w mediach społecznościowych, aby podnieść cenę akcji. Jej wycena do marca tego roku wzrosła trzykrotnie. Bańka pękła, gdy Trump Media ujawniła, że w zeszłym roku prawie zabrakło jej gotówki i miałby problemy z przetrwaniem, gdyby nie połączenie i wejście na giełdę. W kwietniu kurs akcji runął, a ich posiadacze w 3 miesiące stracili połowę zainwestowanych pieniędzy.